poniedziałek, 3 marca 2014

Filmowe podsumowanie 2013 roku


Czekałem do rozdania Oscarów z tym podsumowaniem, żeby móc je opublikować jako "Podsumowanie Ostateczne". Po tym podsumowaniu nikt już nie będzie się oglądał na miniony rok  - to ostatni rzut okiem na filmy z 2013 roku. W pewnym sensie, jest to moment legendarny. 

Cena takiego zwlekania była jednak dość wysoka. Ponieważ nie było żadnych aktualizacji na blogu, powoli nawet Google zaczęło o nim zapominać. A nie po to robiłem fakultety z pozycjonowania stron w internetach!

Dlatego też zapraszam na PODSUMOWANIE FILMOWE 2013 ROKU. Potrzebne jest tylko jedno kliknięcie myszy, aby odkryć najlepsze i najgorsze filmy 2013 roku! FILMY, KTÓRE WARTO OBEJRZEĆ znajdują się właśnie w tym wpisie. OSCARY 2014 zostały już rozdane, więc czas na definitywne podsumowanie minionych miesięcy. Holy Motors, Bling Ring, Spring Breakers, Elizjum, Wyścig, Don Jon - to tylko nieliczne z filmów, o których słowem nie wspomnę.

Najlepszy film - Wilk z Wall Street


Swego czasu uważałem, że Wyspa tajemnic to Święty Graal na drodze współpracy Martina Scorsese i Leonardo DiCaprio. Głupio myślałem, że wiekowy Marty nie zdoła nakręcić już niczego lepszego. Tymczasem Wilk z Wall Street okazał się 3-godzinną jazdą pod prąd... z zawiązanymi oczami... i na wstecznym biegu. A przecież to tylko film o maklerach.

Najlepszy ćpun - Leonardo DiCaprio, Wilk z Wall Street


Dzieło Martina Scorsese nie ma żadnej konkurencji w kategorii "najlepszy film", aczkolwiek pochłaniający góry koksu Leonardo DiCaprio miał trudnego przeciwnika pod postacią wiecznie naćpanego Denzela Washingtona z filmu Lot. Obaj panowie lubią też wypić, ale postać DiCaprio ostatecznie przekonała mnie do siebie zażywaniem dragów prosto z apteki. Profesjonalista.

Najlepszy wkręt - Iron Man 3 i mylące zwiastuny


Wszyscy chyba myśleli, że reżyser Shane Black (scenarzysta Zabójczej broni i Ostatniego skauta) dał się zdławić wymogom studia i nakręcił kopię Mrocznego rycerza - taką stylizację sugerowały same zwiastuny. Okazało się jednak, że wszyscy padliśmy ofiarami troll-marketingu. To najbardziej bezkompromisowy blockbuster od czasów... sam nie wiem, Psiego detektywa?

Kiepski finał w dobrym filmie - Labirynt i Hugh Jackman w...


...zresztą, trzeba to zobaczyć samemu. Ale ostrzegam, że kto pamięta końcówkę Titanika, ten powinien lekko parsknąć śmiechem (może nawet uronić trochę mleka nosem) na widok tego, co scenarzysta wymyślił na zakończenie. Pomijając sam finał - dobry film.

Najfajniejsze skojarzenie - Ellen Ripley w Grawitacji


Skąpo odziana Sandra Bullock unosząca się w próżni rosyjskiego statku kosmicznego, to ewidentne nawiązanie do pierwszej części Obcego. Nie wierzę, żeby to nie był zamierzony zabieg Cuarona. Podtytuł tego filmu powinien brzmieć Drugi pasażer Soyuza.

Film, który nie sprostał oczekiwaniom - Django


Tyle czekania, a tu tylko jeden z najlepszych westernów ostatniego dziesięciolecia? Miał być najlepszy! W moim rankingu Prawdziwe męstwo Coenów nadal zajmuje pozycję lidera. Inna sprawa, że w tym gatunku filmowym nie ma obecnie zbyt dużej konkurencji. I chyba jednak wolałbym Willa Smitha w roli tytułowej.

Największe pozerstwo - Tylko Bóg wybacza


Kiedy Tarantino obejrzał Drive Nicolasa Refna, jedyny jego komentarz brzmiał: "Nice try". Teraz te same słowa powinien powiedzieć David Lynch. Nawet początkujący student filmówki, z dyplomem ASP i zamiłowaniem do interpretacji wierszy, nie nakręciłby czegoś tak pretensjonalnego.

Największa podnieta - Ralph Demolka


Wszystkie te nawiązania do gier sprawiły, że polubiłem Ralpha Demolkę już od pierwszej minuty. Wprawdzie pod tą stertą nawiązań kryje się nieco sztampowa fabuła, ale w połączeniu z urokliwymi bohaterami, nie ma to najmniejszego znaczenia.

Scena, która ratuje film - pościg w Szklanej pułapce 5


Wszyscy tylko narzekają, a mało kto dostrzega geniusz w sekwencji, w której John McClaine przedziera się terenówką po zakorkowanej autostradzie... jadąc po dachach innych samochodów! Wiadomo, że to najgorsza część Szklanej pułapki, ale sam ten pościg sprawia, że jeszcze do niej wrócę.

Najgłupsza scena - Vin "T-800" Diesel, Szybcy i wściekli 6


Lubię serię Szybcy i wściekli, ponieważ lubię szybkie i głośne samochody. Ale nie ukrywajmy, że film Justina Lina często przekracza granicę absurdu. Mówiąc o najgłupszej scenie, wcale nie mam na myśli tej, w której Vin Diesel przelatuje przez dwa pasy autostrady, zgarniając w powietrzu Jordanę Brewster czy kogoś tam. To tylko wstępniak do sceny, w której Vin epicko wyłania się z płonącego wraku samolotu. Brakuje tylko muzyki z Terminatora.

Największy chłam - Będziesz legendą, człowieku


Dokument o Euro 2012 w piłce nożnej. Jak można zanudzić widza filmem o jednej z najciekawszych imprez na Starym Kontynencie? Spytajcie Marcina Koszałkę. Fani piłki nożnej nie mają tutaj czego szukać, fani talentu (?) Marcina Koszałki (serio, są tacy?) również.

Film mocno niedoceniony - Wolverine / Sztanga i Cash


Po kiepskiej Genezie nakręcono kolejny, równie kiepski film o Rosomaku - przynajmniej takie były opinie malkontentów na temat Wolverine'a. Dla mnie jednak całość nie tylko mieściła się w granicach oglądalności, ale nawet czerpałem z całego seansu satysfakcję. A to, że Japonia została sprowadzona do repertuaru pustych znaków? Albo, że opowieść niewiele ma wspólnego z komiksem? Naprawdę, istnieją większe problemy na świecie - jak filtry cząstek stałych i kredyty-chwilówki. Z kolei Sztanga i Cash to najlepszy film Michaela Baya od... początku kariery być może nawet.

Rozczarowanie kwartału - Stoker


Już Pragnienie, horror wampiryczny Park Chan-wooka, pokazywało, że twórca "trylogii zemsty" nie ma większego pomysłu na dalsze zaskakiwanie widzów. Stoker zachowuje charakterystyczny styl reżysera, ale fabularnie jest zwyczajnie sztampowy... i nawet słowem nie wspomniałem o udziale Wentwortha Millera!

Rozczarowanie roku - Człowiek ze stali


Lubiłem Zacka Snydera jeszcze zanim ktokolwiek próbował zapamiętać jego nazwisko. Teraz, kiedy Snydera wszyscy znają, ja przestaję go lubić. Nie jest to żaden objaw hipsterstwa - wystarczy zobaczyć Sucker Punch i poprawić Człowiekiem ze stali, żeby zrozumieć o co mi chodzi. Superman już chyba nigdy nie doczeka się godnego filmu.

Największy nonsens - nieufna hołota z filmu Polowanie


Zachwytom nad Polowaniem Vinterberga nie widać końca. A ja nie rozumiem, jak na podstawie jednej nikłej poszlaki o domniemanych pedo-zapędach głównego bohatera, całe miasteczko mogło się zwrócić przeciwko niemu. Dzieci często nie wiedzą co mówią, a postać Mikkelsena była zaprzyjaźniona od lat z mieszkańcami miasta. I niech nikt mi nie mówi, że w Danii może obowiązywać inny kontekst kulturowy itd. Każdy dorosły człowiek powinien mieć przede wszystkim trochę rozumu w głowie.

Zaskakująco dobry sequel - Kick-Ass 2


Pierwsza część miała rewelacyjną oprawę - dopieszczonym kadrom towarzyszyła świetnie dobrana muzyka. Odnosiłem natomiast wrażenie, że proporcje dramatu i komedii były dość kiepsko zbalansowane. Sequel naprawia ten błąd i uderza we właściwe - moim zdaniem - komediowe tony. Niektórzy twierdzą, że takie postacie jak Mother Russia i The Mothefucker to popis lenistwa i głupoty scenarzystów. Widocznie mam prymitywne poczucie humoru.

Problematyczny remake - Martwe zło



Jestem fanem oryginalnej trylogii Sama Raimiego, a mimo to do remake'u podszedłem bez uprzedzeń. Spodobała mi się poważna konwencja gore, w stylu oryginalnego Martwego zła, ale sam sposób narracji (z kiczowatym prologiem na czele) za bardzo przypominają mi podrzędny horror klasy B. Ale czyż nie tym właśnie jest Martwe zło? Dlatego "problematyczny" właśnie...

Mógłbym tak długo jeszcze, ale pora chyba przestać się oglądać na miniony rok i zacząć nadrabiać zaległości Oskarowe. No, ale może bez pośpiechu...

1 komentarz:

  1. Iron Man bardzo mi się podobał :). Ogólnie lubię tą postać i jest ona moją ulubioną z wszystkich Avengers. Polecam zobaczyć Infinity War - mam nawet kilka gadżetów z tego filmu, które udało mi się znaleźć na https://4gift.pl/gadzety/gadzety-filmowe/. Nie mogę doczekać się kolejnej odsłony The Avengers. Infinity War zakończyła się bardzo ciekawie.

    OdpowiedzUsuń