poniedziałek, 30 czerwca 2014

Secret Service wraca zza grobu, ale sukcesu nie będzie (a kiedyś to były pisma!)



Czas otworzyć butelki z winem musującym, bo kultowe "Secret Service" wraca na rynek! Taką wiadomość podano do opinii publicznej kilka dni temu, a fanpage nowego-starego czasopisma już zebrał ponad 12 tys. lajków. Zdarzy się cud, jeśli chociaż połowa z tych ludzi będzie SS prenumerować. Ale wiedząc o tym, że ludzie wszystko lajkują bez zastanowienia - pewnie nie będą. Ja na pewno nie będę. Cholera, nie czytam nawet gazety, do której sam piszę.

Na polskim rynku prasowym nie przyjmie się już żadne pismo o tematyce gier. Taki stan rzeczy obrazuje również upadek kultowego "NEO+", które najwyraźniej było tak kultowe, że czytała je tylko grupka wybrańców.

Nie przyjmie się również żaden magazyn filmowy, to jasne.
Niektórzy nadal myśleli, że czasopisma o grach mogą z powodzeniem egzystować na rynku i cieszyć się powodzeniem czytelników, o ile zaproponuje im się coś nowego. Na takim myśleniu przejechali się wydawcy magazynu "PlayBox", który zniknął z kiosków szybciej niż się w nich pojawił.



Inni ludzie związani z dziennikarstwem "growym" stwierdzili, że czytelnicy nie chcą czasopisma z nowinkami ze świata gier, ale z felietonami i rzeczowymi artykułami, które będą prezentować autorskie spojrzenie na branżę - tak powstał magazyn "Gramy!". Pomysł ciekawy, ale sukces raczej umiarkowany. Od października 2013 roku, ukazały się aż cztery numery tegoż periodyku. Grubo!

Dla zasady, kupiłem po pierwszym numerze obu tytułów. Pomyślałem,
że skoro szybko znikną z rynku, to warto mieć te białe kruki.
"Secret Service" nigdy nie kupowałem, więc nie sięgnę też po jego wskrzeszoną wersję. Zresztą, wychowywałem się na innych magazynach: "PSX Fan", "Playstation Plus", "PSX Extreme", wspomniane już "NEO+" czy nawet "GameStation". Tak, nawet niesławne "GameStation" - czytałem wszystko, co było związane wyłącznie z tematyką konsolową. Nie licząc "Play. Wszystko gra!", które traktowało też o grach na PC.

Magazyn "Play" kupił mnie swoim pierwszym numerem, w którym był pokaźny artykuł o serii Resident Evil, śmieszne podpisy pod zdjęciami oraz naklejki z postaciami z gier, a to wszystko kosztowało zaledwie trzy i pół złotego! Później "Play" przebranżowiono na magazyn wyłącznie o grach na PC, a do każdego numeru dodawano pełne wersje gier tak kiepskich, że nawet użytkownicy Commodore nie chcieliby na nie nasikać. Dzięki temu szybko odwróciłem się od "Playa" i z tego właśnie powodu magazyn zniknął z rynku... czy jakoś tak.

Potem przyszedł Tim Burton i ukradł historię mojego życia.
Obecnie niemal wszystkie z wymienionych czasopism przeszły do historii. Do dziś ostał się wyłącznie konsolowy "PSX Extreme" i komputerowy "CD Action". Reaktywatorzy "Sercet Service" myślą, że osiągną sukces dzięki rozpoznawalnej marce i sentymentowi byłych czytelników. Cóż, ja od czasu do czasu kupuję "PSX Extreme" właśnie ze względu na sentyment, choć widzę gołym okiem, że to nie jest już ten sam "szmatławiec" co przed laty. A przecież magazyn ukazuje się nieprzerwanie od 1997 roku! Ciekawe więc, co poczują miłośnicy SS, kiedy po latach wezmą do ręki nowy numer swojego ulubionego pisma. Zgaduję, że dawna miłość nie odżyje.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz