Zgodnie z zapowiedzią, oto ciąg dalszy do wideorecenzji Czarnoksiężnika z Oz. Jeśli ktoś ma problemy z rozumieniem robotów i nie chce tego słuchać, to ujmę sprawę w skrócie: Oz - wielki i potężny jest całkiem sympatyczną produkcją, którą warto zobaczyć szczególnie teraz, kiedy święta za pasem. Zdecydowanie lepszy to wybór niż wszystkie filmy z Mikołajami, przystrajaniem choinek i gadającymi psami, którymi karmi nas co roku telewizja.
Bardzo fajny film. Oglądałam jakiś tydzień temu i nadal jestem pozytywnie zaskoczona. Nigdy wcześniej nie przepadałam za postacią czarnoksiężnika (książka, filmy), ale dzięki temu filmowi zmieniam zdanie. Na plus także obie złe czarownice, zwłaszcza ta "zielona". :) Liczę na kolejną część, może tym razem z Dorotką? Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńZ tego typu filmów całkiem ciekawie zapowiada się disneyowskie 'Maleficent'. Pewnie szału nie będzie, ale dla samej roli Angeliny można się zainteresować.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam również!